Facebook Instagram article Forum

Stopnie strzeleckie

13.12.2011


strzelec

st. strzelec

sekcyjny

drużynowy

plutonowy

st. plutonowy

podchorąży

kompanijny

st. kompanijny

inspektor

Zajęcia na strzelnicy - 10.12.2011

11.12.2011
W sobotę, 10 grudnia 2011 r. odbyły się ostatnie w tym roku zajęcia na strzelnicy przygotowane dla strzelców z JS 2002. Tradycyjnie przedsięwzięcie miało miejsce na tarnobrzeskiej strzelnicy LOK-u. Szkolenie obejmowało przede wszystkim strzelanie oceniane z karabinka sportowego KBKS, ale ćwiczone były także takie aspekty jak praca na broni, sposoby strzelania zza przeszkód, postawy strzeleckie oraz rozkładanie i składanie broni: AKM, PM-84 Glauberyt oraz Glock 17. Zajęcia odbywały się pod nadzorem wykwalifikowanych instruktorów.

Uchwała Sejmowa

11.12.2011
UCHWAŁA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

z dnia 17 grudnia 2010 r.

w sprawie uczczenia 100. rocznicy powstania ZwiÄ…zku Strzeleckiego we Lwowie
i "Strzelca" w Krakowie


W 2010 r. mija 100. rocznica powstania Związku Strzeleckiego we Lwowie i "Strzelca" w Krakowie - kuźni Wojska Polskiego.

Celem działalności Związku Strzeleckiego i "Strzelca" było przygotowanie organizacyjne i materialne polskiego powstania zbrojnego mającego za zadanie walkę o odzyskanie niepodległości Polski.

Stanowisko Komendanta Głównego objął Józef Piłsudski, który, jednocząc Strzelców, 6 sierpnia 1914 r. poprzez krakowskie Oleandry wyruszył z I Kompanią Kadrową w trudny, ale zwycięski marsz ku niepodległości.

Kilka pokoleń Polaków marzyło o wolności i walczyło o niepodległą Rzeczpospolitą. Pragnienia milionów wskrzesili Strzelcy, którzy po latach szkoleń i przygotowań podjęli walkę, okupioną krwią żołnierską, a często własnym życiem. Zasłużyli na miano bohaterów, dali solidne podwaliny pod utworzenie Legionów Polskich.

W latach 1918-1920 Strzelcy, już w mundurach Wojska Polskiego, przelewali krew w obronie Ojczyzny. W latach II wojny światowej, a także po jej zakończeniu w podziemiu niepodległościowym i na emigracji, nie zaprzestali służby. Po 1989 r. Strzelcy nadal szkolą i wychowują polską młodzież w duchu patriotyzmu.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 100-lecie powstania organizacji strzeleckich stwierdza, że Związek Strzelecki, "Strzelec" i cały ruch strzelecki dobrze zasłużyli się Ojczyźnie.


Marszałek Sejmu: G. Schetyna

Źródło: Internetowy System Aktów Prawnych Sejmu RP

Artykuł na temat "Jędrusiów"

11.12.2011
Niniejszy tekst powstał z okazji 67. rocznicy śmierci twórcy organizacji "Odwet" i pierwszego dowódcy Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie" - Władysława Jasińskiego. Inspiracją do napisania tej publikacji była książka Eugeniusza Dąbrowskiego pt. "Szlakiem Jędrusiów", którą gorąco polecam wszystkim tym, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej na temat "Jędrusiów". W niniejszym tekście znajdują się wspomnienia ludzi, którzy przeżyli okres okupacji oraz cytaty artykułów prasowych ukazanych na temat partyzantów. Wszystkie zdjęcia zawarte w tym opracowaniu są skanami z książki autorstwa Eugeniusza Dąbrowskiego pt. "Szlakiem Jędrusiów". Mam nadzieję, że dzięki tej publikacji młode pokolenia Polaków będą mogły choćby w najmniejszym stopniu poznać legendę dzielnych "Jędrusiów". Chciałbym podziękować chor. ZS Grzegorzowi Tarnawskiemu, który służył mi pomocą i radą podczas redagowania i publikowania niniejszego tekstu. Poniższe słowa zawarte w tym opracowaniu chciałbym zadedykować całej strzeleckiej braci, a szczególnie wszystkim członkom Oddziału Tarnobrzeg, noszącego zaszczytne imię Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie".

O obronie skarpy wiślanej słów kilka

Początek okresu międzywojennego dla Tarnobrzega to powolna stabilizacja życia w mieście i powiecie. Nieustannie trwało odbudowywanie i porządkowanie zniszczonego wojną miasta. C.K Wyższa Szkoła Realna uzyskuje status gimnazjum i nowego patrona - Hetmana Jana Tarnowskiego. Jesienią 1927 roku na zamku w Dzikowie odbył się za aprobatą senatora Zdzisława Tarnowskiego zjazd Stronnictwa Konserwatywnego, na który został zaproszony sam marszałek Józef Piłsudski, który nie przybył ale reprezentował go jego osobisty przedstawiciel Walery Sławek. Zimą tego samego roku na Zamku Dzikowskim wybuchł pożar, i tylko dzięki nieocenionej akcji Tarnobrzeżan większość bezcennych zbiorów zamkowej biblioteki udało się uratować, w tym rękopis "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza. W 1929 roku do Tarnobrzega przybył prezydent Rzeczypospolitej, prof. Ignacy Mościcki, a jego wizyta związana była z pierwszym etapem realizacji Centralnego Okręgu Przemysłowego. Prezydent gościł u hr. Tarnowskiego, spotkał się również z zasłużonym dla miasta wójtem, Janem Słomką. W latach trzydziestych przebudowano kościoły w Miechocinie i Wielowsi, a w 1933 roku odbyła się ponowna koronacja obrazu Matki Boskiej Dzikowskiej. W sierpniu 1939 roku, na krótko przed rozpoczęciem wojny, hr. Tarnowski wywiózł najcenniejsze zbiory rodowej kolekcji do Lwowa.

Tarnobrzeg odczuł wyraźnie rozpoczęcie wojny już 2 września 1939 roku, kiedy to podczas bombardowania zginęło 11 obywateli miasta. Podczas kampanii wrześniowej 1939 obroną miasta dowodził zdolny podporucznik rezerwy 2 Pułku Piechoty Legionów - Józef Sarna. Był on przed wojną instruktorem w tarnobrzeskim "Strzelcu" i PW Hufcu Szkolnym przy Państwowym Gimnazjum w Tarnobrzegu. 10 września 1939 roku grupa składająca się głównie z tarnobrzeskiej młodzieży szkolnej, strzelców i harcerzy podjęła walkę z niemieckim najeźdźcą broniąc skarpy wiślanej, zwanej Skalną Górą. Pierwsze natarcie Niemców, pomimo ich znacznej przewagi liczebnej zostało odparte. Dzień później, podporucznik Sarna nakazał odwrót swoim żołnierzom i ukrycie posiadanej broni i amunicji. Sam został, wraz z pięcioma zaufanymi kolegami, uzbrojeni w dwa cekaemy, bronili miasta przez dwa kolejne dni. 13 września 1939 roku około godziny 9:00 poległ dowódca obrony Tarnobrzega - Józef Sarna, i wraz z jego śmiercią skończyła się obrona miasta. Pomimo klęski kampanii wrześniowej i okupacji, już w październiku 1939 roku zaczęto tworzyć pierwsze zalążki organizacji konspiracyjnych w mieście.

PoczÄ…tki "Odwetu".

Lokalny nauczyciel Władysław Jasiński ps. "Jędruś", "Kmitas" (ur. 18 sierpnia 1909 roku w Sadkowej Górze k. Mielca), który brał udział w obronie Tarnobrzega, biorąc pod uwagę ogólną dezinformację społeczeństwa tarnobrzeskiego w październiku 1939 roku rozpoczyna wydawanie biuletynu pt. "Wiadomości Radiowe". Magister Jasiński, z żoną Stefanią i małym synkiem Andrzejem, od którego imienia pochodzi najpopularniejszy pseudonim jego ojca, mieszkał przy ulicy Nadole 64, która swą zabudową przypominała bardziej wieś, niż miasto. Władysław odbywał aplikaturę adwokacką ale nie przeszkadzało mu to w organizacji na terenie miasta i powiatu kół Związku Młodej Polski. Zapał młodych tarnobrzeskich serc, wśród całej okupacyjnej rzeczywistości nakazywał im czynnie stawiać opór nieprzyjacielowi i podjąć kolejne konspiracyjne kroki.


Zdj. 1 - - Władysław Jasiński ps. "Jędruś"

Niewątpliwie kolejnym takim krokiem było założenie w październiku 1939 roku organizacji konspiracyjnej, która w początkowym okresie działalności nosiła nazwę Polska Organizacja Powstańcza (POP). Podczas początkowej działalności zastępcą "Jędrusia" był Tadeusz Dąbrowski ps. "Orzeł Wędrowny", a na terenie miasta działały następujące "piątki": "Orły" pod dowództwem Tadeusza Dąbrowskiego, "Łapiduchy" pod dowództwem Eugeniusza Dąbrowskiego, "Jelenie" również pod dowództwem Eugeniusza Dąbrowskiego i ostatnia "piątka" harcerska pod dowództwem Zdzisława de Ville. W pierwszej połowie listopada 1939 roku, na polecenie Władysława Jasińskiego dwie "piątki" wykonały dokładny plan miasta, z uwzględnieniem wszystkich kwater i urzędów okupanta. W tamtym okresie, rozpoczęto nasłuch audycji Polskiego Radia z Londynu, za pośrednictwem kierownika Szkoły Podstawowej w Dębie (powiat Tarnobrzeg). Członkowie organizacji zajmowali się również odszukiwaniem, konserwowaniem i ukrywaniem broni i amunicji pozostawionej kilka miesięcy wcześniej przez wycofujące się polskie oddziały, a także prowadzili intensywne szkolenie. Akcja odszukiwania broni, była bardzo ryzykowna, ponieważ okupant wprowadził godzinę policyjną, a za posiadanie broni groziła śmierć. Polegało to, po uprzednim wywiadzie wśród mieszkańców okolicznych wiosek, na ustaleniu przypuszczalnych miejsc ukrycia broni i odnalezieniu jej. Poświęcenie przyniosło jednak efektowne skutki, w postaci pięciu ciężkich karabinów maszynowych wyłowionych z bagien między wsiami Ocice i Machów. Broń zakonserwowano i starannie ukryto. W lasach Budy Stalowskiej oraz w okolicach koryta Wisły udało się odnaleźć sporo amunicji i ekwipunku wojskowego. Zdobyto też kilka karabinów, a w budynku starostwa odkopano skrzynkę z zapalnikami do pocisków artyleryjskich. Władysław Jasiński planował wydobycie dział polowych zatopionych w Wiśle przez oddziały Wojska Polskiego ale w związku z wybudowaniem strzeżonego niemieckiego mostu pontonowego w okolicach Wianka (nadwiślańskie osiedle w Tarnobrzegu) akcja stała się niewykonalna. Kompletowano również zdjęcia rozstrzeliwanych rodaków na dziedzińcu tarnobrzeskiego więzienia. Przez cały jesienny okres 1939 roku polskie podziemie liczyło na Anglię i Francję, uważano także, że klęska hitlerowskiej III Rzeszy to kwestia kilku miesięcy. Wszystkie niejasności rozwiało przemówienie generała Sikorskiego z okazji świąt Bożego Narodzenia, w którym Naczelny Wódz dał do zrozumienia rodakom, że wojna będzie długa i trudna. W marcu 1940 roku Władysław Jasiński postanowił rozpocząć wydawanie biuletynu informacyjnego "Odwet", który zyskał rangę podziemnego tygodnika. Nazwę pisma przyjęła cała podziemna organizacja, a pochodziła ona od chęci odwetu za klęskę Kampanii Wrześniowej. Jego kolportaż opierał się w zdecydowanej większości na własnych placówkach, oraz na sieci placówek Związku Walki Zbrojnej. Na początku powielano 800, a od maja 1940 roku 1500 egzemplarzy gazetki. Pismo miało czasami dziesięć, a najczęściej dwanaście stron formatu A4. Wraz z rozpoczęciem kolportażu pisma powstały dwa fundusze - "prasowy" i "samopomocowy", które miały być zabezpieczeniem finansowym "Odwetu". Biuletyn informacji radiowych, o tak dużym jak na okres okupacji nakładzie miał ogromny wpływ na podtrzymanie patriotycznego ducha Polaków, w ciężkich czasach wojny. Należy pamiętać, że czytanie "Odwetu" odbywało się w tak zwanym układzie "łańcuchowym", czyli pismo było przekazywane dalej, z rąk do rąk, co miało znaczny wpływ na wzrost liczby czytelników tygodnika. Biuletyn informacyjny w maju i czerwcu 1940 roku był często jedynym doraźnym wsparciem dla Polaków, których nadzieje na wyzwolenie stopniowo malały w związku z klęską Belgii, Danii i Holandii, a także uważanej za światową potęgę Francji. Już wiosną i latem 1940 roku "Odwet" docierał do mieszkańców nie tylko Tarnobrzega ale także Mielca, Kolbuszowej, Dębicy, Tarnowa, Dąbrowy Tarnowskiej, Krakowa, Rzeszowa, Łańcuta, Niska, Leżajska, Przeworska, Jarosławia, Przemyśla, Janowa Lubelskiego, Kraśnika, Sandomierza, Opatowa, Ostrowca, Buska i Stopnicy. Wprowadzono w "Odwecie" na pewien okres ciąg rysunków satyrycznych ośmieszających Niemców, które szczególnie rozbawiały i podpierały na duchu Polaków.

Wrzesień 1940 roku przyniósł organizacji pierwsze sygnały o zainteresowaniu nią Niemców, kiedy to Tadeusz Dąbrowski na stacji kolejowej w Rozwadowie został dotkliwie pobity za podejrzenie posiadania teczki pełnej nielegalnego biuletynu. Dzięki zamieszaniu powstałemu na stacji zdołał jednak zbiec przed żandarmami. Ten incydent znacznie wzmógł czujność wroga. 2 października 1940 roku na stacji kolejowej w Tarnobrzegu przeprowadzono obławę na kolporterów "Odwetu". Do pociągu jadącego w stronę Dębicy wsiadł Władysław Jasiński, bez żadnego bagażu, czekając aż jego brat - Stanisław poda mu walizkę wypchaną gazetami w chwili odjazdu. Na szczęście podający walizkę przybył w ostatniej chwili w rejon stacji, i zauważył niemieckich żandarmów otaczających budynek. Nie miał możliwości powiadomić o tym brata, więc sam wraz z walizką oddalił się pośpiesznie w kierunku lasu Zwierzyniec. Władysław Jasiński, widząc żandarmów w pociągu po uprzednim schowaniu pistoletu w toalecie zachowywał spokój. Po chwili zorientował się, że Niemcy doraźnie kogoś szukają, więc nie zwlekając ani chwili podążył w kierunku wyjścia. Żandarmi to zauważyli ale nie zdążyli zapobiec ucieczce poszukiwanego. "Jędruś" po wyskoczeniu z pociągu pod ostrzałem niemieckich pistoletów kierował się w stronę wsi Miechocin. Po dotarciu do zabudowań, ukrył się w chlewie u gospodarza Ludwika Bąka. Wkrótce Jasiński dotarł do Kajmowa, skąd przedostał się za Wisłę. W związku z wydarzeniami 2 października 1940 roku żandarmeria aresztowała matkę Jasińskich, ale ta dzielna staruszka mimo przesłuchań Niemców nie załamała się w toku śledztwa. Od tamtego pamiętnego dnia nastał nowy okres dla organizacji "Odwet". Władysław Jasiński doszedł do wniosku, że powielanie i kolportowanie gazety na tak znaczną skalę jest nie do utrzymania. W celu odciążenia placówki konspiracyjnej w Tarnobrzegu utworzono punkt przebitkowy w rejonie Grodziska. Zmniejszono również ilość przerzutów przez stację kolejową w Rozwadowie. W związku z zainteresowaniem Niemców rodziną Jasińskich, opuścił rodzinny dom brat "Jędrusia" - Stanisław, zamieszkując pod przybranym nazwiskiem Adam Sosna w Kosierówce, w powiecie Dąbrowa Tarnowska. W tym samym czasie Władysław Jasiński, zwany w tamtym okresie Szefem Władkiem, osiedlił swoją rodzinę w wiosce Bukowa u gospodarza Andrzeja Wieczorka ps. "Chebons". Tak znaczny rozwój organizacji konspiracyjnej w powiecie tarnobrzeskim nie mógł ujść uwagi Niemców. W samym "Odwecie" dało się zauważyć brak "drygu" wojskowego i charakterystycznych zachowań wojskowych, co być może ułatwiało rozpracowanie działalności organizacji. Nad "Odweciarzami" zbierały się stopniowo czarne chmury.

Gestapo i żandarmeria przystąpiły do masowych aresztowań w marcu 1941 roku. Głównym celem był Tarnobrzeg, a także Nisko i Rozwadów. Władysław Jasiński został mocno poruszony aresztowaniami, ponieważ czuł się odpowiedzialny za wszystkich swoich młodych podwładnych. Istniały przypuszczenia, że sprawdcą "wsypy" był niejaki Grobelny, listonosz z Rozwadowa, wcielony do organizacji w celu kolportażu podziemnej prasy. Do niemieckich aresztów trafiło bardzo wielu "Odweciarzy", a wśród nich zastępca Jasińskiego, i jeden z jego najbliższych współpracowników Tadeusz Dąbrowski. Zaistniałą sytuację wykorzystali ludzie sceptycznie nastawieni do działalności "Odwetu" mocno krytykując i obarczając winą za aresztowania samego "Jędrusia". Szef Władek borykał się wówczas z dużymi rozterkami, zapewne spowodowanymi swoim wielkim poczuciem odpowiedzialności za członków organizacji. Postanowił wówczas znaleźć wiejskie kwatery dla zagrożonych "Odweciarzy", a także w jakikolwiek możliwy sposób pomóc rodzinom aresztowanych. Przede wszystkim Władysław Jasiński myślał o możliwości wyciągnięcia z więzienia w Nisku swojego przyjaciela, Tadeusza Dąbrowskiego. Przedsięwzięcie to było bardzo trudne do realizacji z wielu względów. Trzeba pamiętać, że ostatnie polskie strzały ucichły wraz z rozbiciem Samodzielnego Oddziału Wojska Polskiego majora Dobrzańskiego ps. "Hubal", zabitego 30 kwietnia 1940 roku pod Anielinem k. Opoczna. Szef Władek nakazał Eugeniuszowi Dąbrowskiemu przeprowadzenie dokładnego wywiadu odnośnie warunków Tadeusza Dąbrowskiego w więzieniu, rozmieszczenia cel, ilości strażników, siedziby gestapo, itp. W międzyczasie Niemcy pod pretekstem możliwości rozprzestrzenienia się chorób zakaźnych wprowadzili ograniczenia w korzystaniu Polaków z kolei. Tak naprawdę wiadomo było, że III Rzesza szykuje się do ataku na Związek Radziecki i przez to zatwierdzono niedogodności, polegające na tym, iż każdy podróżny musiał posiadać zaświadczenie wydane przez niemieckie starostwo o braku jakichkolwiek insektów. Rozporządzenie to bardzo pokrzyżowało plany kolporterom "Odwetu" przez co chłopcy musieli jeździć w blisko sześćdziesięciokilometrowe trasy na rowerach.


Zdj. 2 - Patrol "Jędrusiów" w drodze na "angryf"

Jasiński jednak szybko uporał się z tym problemem, bo początkiem maja 1941 roku zdobył podrobione zaświadczenia, niezbędne do podróży pociągami. Po kilkumiesięcznej rozłące Szef Władek spotkał się podczas wizytacji ze swoim przyjacielem Stanisławem Maruszakiem ps. "Gregorowicz", który jednocześnie był kierownikiem podcentrali "Odwetu" - "Wschód". Kilka dni po powrocie Jasińskiego z wizytacji gestapo ponownie uderza. Tym razem do aresztu trafia sam Stanisław Maruszak, a podczas ucieczki ginie Józef Biernat z Wielowsi. Punkt przebitkowy "Odwetu" przeniesiono z Grodziska do Lipnika koło Dynowa.

Nadszedł partyzantki czas...

Władysław Jasiński zdawał sobie sprawę, że pieniądze zdobywane z funduszu "prasowego" i "samopomocowego" nie wystarczą na zabezpieczenie wszystkich działań "Odwetu". Rozważał możliwość zabierania Niemcom niezbędnych dla życia organizacji i najuboższych ludzi produktów. Zdawał sobie jednak sprawę, że to wciąż tylko uświęcona wyższym celom kradzież. Obawiał się, że społeczeństwo będzie uważało "Odweciarzy" za złodziei. Czy po latach nie przyniesie im to złej sławy? Życie było jednak nieubłagane i Szef Władek postanawia zorganizować pierwszy "angryf" na Leśnictwo Szczeka leżące na trasie Połaniec - Rytwiany (powiat Staszów). Ustalono jednak, że w napadzie będą brały udział tylko pełnoletnie osoby. W pierwszej akcji uczestniczą: Szef Władek, Stach Wiącek ps. "Inspektor", Franek Stala ps. "Kuwaka", Franek Kasak ps. "Mały Franek", Józef Kasak, Franek Motyka, Antoni Toś ps. "Antek" i Józef Gorycki. Wszyscy posiadają broń krótką, różnego rodzaju i kalibru o niepełnych magazynkach amunicji. Oddział dociera leśną drogą z Trzcianki do Szczeki, idąc większą część drogi po ciemku. Jest godzina 22:00. Leśnictwo położone jest na uboczu wioski. Szef Władek postanawia zostawić kilku ludzi na ubezpieczeniu, a wśród nich Stacha Wiącka, w obawie przed rozpoznaniem go przez leśniczego. Z okien chaty dochodzą rozmowy i nieśmiały odblask światła. Po latach żona leśniczego, Jadwiga Zych wspomina tę noc następująco:

"Ja z siostrą, która przyjechała do nas wraz z córką, byłyśmy już w sypialni. Drzwi od kuchni były otwarte, gdyż służąca krzątała się jeszcze przy wieczornym obrządku. Wtem do mieszkania weszło czterech uzbrojonych mężczyzn - od kuchni, od kancelarii i od frontu. Siostrzenica moja i służąca narobiły krzyku. Za chwilę wszyscy domownicy, prócz męża, znaleźli się przy nas w sypialnym pokoju. Przyprowadził ich jeden z tych panów. Rozmawiał z nami bardzo grzecznie, mówił, w jakim celu przyszli, że nie mają zamiaru nas krzywdzić. Zaczął nas wiązać bardzo delikatnie, tłumacząc się, że robi to dla naszego dobra, by wyrobić nam alibi wobec ludzi ze wsi, którzy po ich wyjściu na pewno zainteresują się tym, co się u nas stało. Wszystkie te zabiegi trwały może z pół godziny. Wychodząc wystrzelili kilka razy, przestrzelili drzwi i odeszli. Na razie byłam tym wszystkim oszołomiona. Dopiero na drugi dzień dowiedziałam się o zabraniu pieniędzy u pana Karwackiego, pomocnika mojego męża, o pokwitowaniu z podpisem "Jędruś". Po fakcie, gdy to sobie wszystko uprzytomniłam, zrobiło mi się jakoś raźniej na duszy. Nabrałam pewnej otuchy po tak ogromnej beznadziejności, która od początku wojny była naszym udziałem. Cieszyło mnie to, że jest jeszcze ktoś w Polsce, kto myśli inaczej i wierzy w to, że trud walki z okupantem nie pójdzie na marne." 1

Tymczasem Szef Władek wraz z całą grupą wraca do Trzcianki, gdzie nocują w stodole u Wiącków. Była to pierwsza akcja partyzancka zorganizowana przez członków organizacji "Odwet". Trzcianka, w gminie Tursko, w powiecie Staszów, była już w tamtym czasie poważnym punktem oparcia dla Szefa Władka. Rodzina Wiącków znana była w całej okolicy, co ułatwiało organizację miejscowych kwater, a także wciągnięcie do organizacji miejscowej ludności. W niedługim czasie w ten właśnie rejon, do pobliskiej Ossali przeniósł Jasiński swoją żonę i małego Andrzejka z ich dotychczasowej kwatery w Bukowej.

W dniu niemieckiego ataku na Związek Radziecki 22 czerwca 1941 roku Szef Władek organizuje nową akcję. Lokalny opatowski wywiad donosił, że w kasie urzędu gminnego znajduje się spora suma pieniędzy. Niestety po przybyciu na miejsce i wtargnięciu do budynku pod pozorem tajnej niemieckiej inspekcji, pieniędzy nie stwierdzono. Ta akcja nie przyniosła "Jędrusiom" żadnych korzyści. Przez okres letni członkowie organizacji organizują kilka "angryfów", jak na przykład ten w październiku 1941 roku, kiedy to zarekwirowano 800 kilogramów masła przeznaczonego dla Niemców w mleczarni w Gorzyczanach, na południe od Sandomierza. Szybko zostało ono rozdane rodzinom aresztowanych lub ukrywającym się "Odweciarzom". 7 grudnia 1941 roku Zdzisław de Ville ps. "Zdzich" został zatrzymany podczas kolportażu matrycy "Odwetu" przez dwóch granatowych policjantów. Chodziło o rzekomy brak światła w rowerze. "Zdzich" próbował wytłumaczyć policjantom tę usterkę ale oni za wszelką cenę chcieli go doprowadzić na najbliższy posterunek policji. Zatrzymany wydobył "Hiszpana" i zabił komendanta granatowej policji o nazwisku Dobrzański, a policjant Januszewski został ciężko ranny. "Zdzichowi" udało się zbiec ale pozostawił rower wraz z matrycą "Odwetu". Zbieg o zajściu informuje przebywającego w pobliżu Stanisława Jasińskiego ps. "Sosna" i razem wycofują się do Józefowa, koło Staszowa. W dniu 11 stycznia 1942 roku chory "Sosna" wraca w rejon Kosierówki, gdzie miała miejsce akcja "Zdzicha".

Rok 1942 przyniósł "Jędrusiowi" najboleśniejsze jak dotąd starty. W dniu 13 stycznia gestapo aresztuje w Kosierówce Stanisława Jasińskiego wraz z Piotrem Kozłem za przechowywanie Żyda w domu państwa Kozłów. Obaj dostali się do więzienia w Tarnowie. Staszek Jasiński bardzo zżył się z miejscową ludnością, rozprzestrzeniając z pozytywnym skutkiem pismo "Odwet". Założono w pobliżu nawet punkt przebitkowy, w majątku Diament nad Dunajcem. Matryce przywożono tu z Trzcianki, a ostatnio z Józefowa koło Wiśniowej. "Skrzynka" konspiracyjna znajdowała się w sklepie Kółka Rolniczego w Otflinowie. Prowadził ją kierownik punktu przebitkowego - inżynier Jan Mika. Wróćmy jeszcze do sierpnia 1942 roku, kiedy to w więzieniu w Nisku, "Odweciarzom" prawie udało się zbiec, gdyby nie alarm podniesiony przez przerażoną kucharkę. Po tym incydencie wszyscy zostali przewiezieniu do więzienia na Montelupich w Krakowie, skąd trafiają do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Oto numery obozowe niektórych z nich: Tadeusz Dąbrowski - 22466, Franciszek Kasak - 25292, Józef Kasak - 25293, Franciszek Motyka - 25306, Stanisław Maruszak - 22488, Kazimierz Wiszniowski - 25214. Władysław Jasiński miał coraz mniej czasu na pomoc swoim uwięzionym kolegom. Przede wszystkim zależało mu na tym, żeby wiedzieli, że organizacja czuwa nad ich losem. Do tego potrzebna była spora suma gotówki. Szef Władek postanowił zorganizować "angryf" na Komunalną Kasę Oszczędności w Staszowie. W przeddzień akcji, czyli 23 stycznia 1942 roku organizuje inny skok, na młyn w Wiązownicy. Jego głównym założeniem było odwrócenie uwagi Niemców, ale przy okazji partyzanci zdobyli prawie 10 ton mąki. Warto zaznaczyć, że "Jędrusie" skonfiskowali tylko mąkę przeznaczoną dla okupanta. Następnego dnia partyzanci uderzają na KKO w Staszowie. O godzinie 12.55, a więc 5 minut przed zamknięciem kasy, do biura wszedł "Jędruś", Zygmunt Stylski i Antek Toś. "Zdzich" z Józefem Goryckim pozostali na ubezpieczeniu przy wejściu od ulicy. W pokoju, w którym znajdowała się kasa, zastali tylko dyrektora i jedną kasjerkę. Kasa pancerna była otwarta, a dyrektor wkładał do niej paczki banknotów. Władysław Jasiński zwrócił się z prośbą o udzielenie natychmiastowej pożyczki, a po otrzymaniu dokumentów wyciągnął "Visa" i kazał wszystkim stanąć przy ścianie. Antek i Zygmunt zapakowali pliki banknotów do torby, a następnie dla upozorowania przemocy przywiązano pracowników do krzeseł. "Jędruś" pokwitował odbiór pieniędzy, po czym nakazał poinformować po 10 minutach od ich wyjścia niemiecką żandarmerię. Wkrótce w "Gońcu Krakowskim" ukazał się następujący artykuł:

"Bandyci zrabowali przeszło 40 000 złotych. Staszów, 27 stycznia.

Trzech osobników, uzbrojonych w rewolwery i granaty ręczne, dokonało śmiałego napadu rabunkowego na Komunalną Kasę Oszczędności w Staszowie. (...) Bandyci wyjęli granaty i rewolwery, zakneblowali kierownikowi KKO Władysławowi Żak - Kowalskiemu i urzędniczce Jadwidze Kwiecińskiej usta, związali sznurami ręce i przywiązali do krzeseł, jednocześnie przecinając kable telefoniczne. (...) Opuszczając biuro, bandyci zagrozili zemstą w razie zameldowania o wypadku policji, przy czym jeden z nich pozostawił pokwitowanie treści następującej - Potwierdzam odbiór całej zawartości kasy KKO w Staszowie - podpis "Jędruś". Za bandytami policja wszczęła energiczny pościg."
2

W kilka dni później wiadomość o akcji podało również Radio Polskie z Londynu. Tymczasem Jasiński nie próżnuje, bo już pod koniec stycznia 1942 roku uderza na Bank Rolny w Mielcu rabując 180 000 złotych! Mimo tak wielkiego sukcesu Szef Władek nie odpoczywał. W ciągu lutego 1942 roku organizuje cały szereg akcji dywersji gospodarczych przeciwko Niemcom. W kilka dni po rabunku w Mielcu "Jędruś" przeprowadza konfiskatę zboża w Rytwianach, zagarnia masło w mleczarni w Oględowie, organizuje akcję na mleczarnię w Wójczy i na gorzelnie w Wymysłowie. Ta ostatnia była jedyną nieudaną akcją w tym okresie. Tymczasem nad "Odwetem" wisiały kolejne czarne chmury, a wynikało to z grypsów otrzymywanych z więzienia w Tarnowie. Jasiński dowiedział się, że będą kolejne "wsypy". Jak najszybciej przeniósł główną kwaterę z Józefowa do Wiśniówki, małej wioski położonej między Staszowem a Osiekiem. "Jędruś" wysłał również kilkunastu członków organizacji na szkolenie motocyklowo - samochodowe do Warszawy. W dniu 17 marca 1942 roku tarnowskie gestapo wraz z lokalnymi żandarmami organizuje obławę na zlikwidowaną kwaterę w Józefowie. Pech chciał, że akurat wtedy nocował tam jeden z młodziutkich łączników. Po tym jak gestapowcy podpalili zabudowania, młodzieniec załamał się i poprowadził ich do Wiśniówki. Niemcy otoczyli samotnie stojący dom i z bezpiecznej odległości rozpoczęli ostrzał. Czteroosobowa załoga Wiśniówki broniła się przez jakiś czas ale po podpaleniu świetlnymi pociskami domu partyzanci zginęli podczas próby ucieczki. Tymczasem gestapowcy aresztują Bronisławę Kozioł, żonę Piotra uwięzionego wraz ze Stanisławem Jasińskim w Tarnowie. Dzielna kobieta po okropnych torturach nie wyjawiła żadnych informacji. Bliski załamania był brat "Jędrusia", który strasznie przeżywał to, iż cała rodzina, u której mieszkał znajduje się teraz w więzieniu. 28 marca 1942 roku dociera do "Jędrusiów" wiadomość o śmierci w Oświęcimiu Tadeusza Dąbrowskiego, a bezczelni tarnobrzescy żandarmi podczas wizyty z kondolencjami u matki zamordowanego, tłumaczą jego śmierć chorobą serca. Historycznym dniem dla całej organizacji był 25 maja 1942 roku, kiedy to w Sulisławicach doszło do małego zjazdu "Jedrusiów". Podczas spotkania Szef Władek wygłosił przemowę, w której między innymi powołał swojego zastępcę - Józefa Wiącka z Trzcianki. W okresie letnim 1942 roku przeprowadzono "angryf" na niemiecki majątek w Glinach Wielkich, rekwirując zboże, pasy transmisyjne od maszyn, uprząż skórzaną, żywność i broń. Gospodarz otrzymał "lekcję wychowania obywatelskiego", a cały majątek został odpowiednio zniszczony, tak aby więcej nie mógł służyć Niemcom. Jedną z najlepiej wspominanych akcji "Jędrusiów" był "angryf" na magazyny w Ratajach, z których partyzanci zdobyli cukier. Ładowanie zdobyczy do łodzi trwało całą noc, przy czym jedna z łodzi utonęła pod zbytnim obciążeniem. Po spłynięciu Wisłą, niemiecki pościg był kompletnie zdezorientowany i bez żadnych skutków szukał partyzantów. Tymczasem z tarnowskiego więzienia dochodziły niezbyt dobre wiadomości, za sprawą grypsów od "Sosny". Donosił on, że Niemcy znają położenie "Jędrusiowych" placówek, i wiedzą, że główną trasą poruszania się chłopców jest wiślany wał. Władysław Jasiński zareagował bez chwili wahania, i przeniósł kwatery w kierunku Gór Świętokrzyskich, do Ujazdu. Wkrótce partyzanci wybudowali podziemny bunkier, z pełnym wyposażeniem w stodole w wiosce Kolonia Grzybowska. "Jędrusie" potocznie nazywali tą kwaterę "Wygwizdowem". Późnym latem 1942 roku partyzanci przeprowadzili szereg udanych akcji, jak na przykład "angryf" na magazyny Społem w Mielcu czy zarekwirowanie zboża z młyna w Koprzywnicy. Niemcy zaczęli odczuwać bezsilność, ponieważ "Jędruś" uderzał w krótkich odstępach czasu w punktach oddalonych od siebie o blisko 50 kilometrów. Kreishauptmann Schluter z Dębicy polecił rozplakatować w powiatach Dębica, Mielec i Tarnobrzeg list gończy za Władysławem Jasińskim. Wyznaczono nagrodę 5 000 złotych za informacje na jego temat. Bezpośrednio po Mielcu Szef Władek zorganizował akcję na Spółdzielnię Rolniczo - Handlową w Pacanowie. "Jędrusie" zdobywają pieniądze, a na koniec Jasiński wykonuje telefon na policję informując o napadzie i zachęcając do pościgu za rabusiami. Należy wspomnieć również, o akcji na duży niemiecki majątek w Sichowie. 15 partyzanckich wozów wypchanych po brzegi wróciło wówczas ze zdobyczą. Ubezpieczenie, wracające jako ostatnie zdobyło nawet samochód lecz zepsuł się on niestety po przejechaniu 40 kilometrów, za wsią Osiek. W dniu 30 grudnia 1942 roku patrol "Jędrusiów" wykonuje wyrok na niemieckim szpiclu - Pawle Gorczyckim. Zabawę sylwestrową partyzanci spędzają w Bogorii witani hucznie przez całą wieś.

Śmierć "Jędrusia"

Od pierwszych dni stycznia 1943 roku Władysław Jasiński był stale w terenie, zarządził on również zbiórkę oddziału wieczorem 9 stycznia w Trzciance. Pech chciał, że do wsi Tursko Wielkie przybył gestapowiec Andrzej Resler wraz z dwoma żandarmami, aby wykonać wyrok śmierci za nielegalny ubój świni na chłopu o nazwisku Wołoszyn. Postawiony pod ścianą załamał się i poprowadził żandarmów do Trzcianki, do kwatery "Jędrusia". Niemcy zaczęli ostrzeliwać chatę, a z powodu braku uzbrojenia Władysław Jasiński wraz z Antonim Tosiem ps. "Antek" i Marianem Goryckim ps. "Polikier" rozpoczęli ucieczkę. Niemieckie kule dosięgły ich na wzgórzu. "Jędruś" zanim poległ zdążył jeszcze podrzeć dokumenty, tak aby nie wpadły w ręce okupanta. Tak oto zginął legendarny "Jędruś", twórca pierwszego po "Hubalczykach" oddziału partyzanckiego na ziemiach okupowanej Polski. Jego oddział walczył z wrogiem nadal, do ostatnich dni okupacji. Władysław Jasiński został pochowany 11 stycznia 1943 roku w zbiorowej mogile "Jędrusiów" w Sulisławicach.

Kolejne akcje "Jędrusiów"

Po tej stracie partyzanci nie próżnują i oto prowadzeni przez nowego szefa - Józefa Wiącka ps. "Sowa" organizują "angryf" na klimontowskie magazyny, w których Niemcy przechowują towary zarekwirowane z żydowskich sklepów.


Zdj. 3 - Józef Wiącek ps. "Sowa"

Następnie "Jędrusie" udają się przez Konary, Klimontów, Szymanowice do Łoniowa, gdzie opanowują majątek, należący do oddanego Niemcom hrabiego. Ów delikwent otrzymuje "lekcje wychowania obywatelskiego", a partyzanci zdobywają dużo produktów, w tym ogromne ilości sera przeznaczonego dla okupanta. Należy pamiętać, że Szef Józek cały czas podpisuje pokwitowania odbioru towaru pseudonimem "Jędruś". W dniu 14 lutego 1943 roku podczas rozwożenia w Staszowie produktów do wysłania dla uwięzionych rodaków, jeden z życzliwych partyzantom ludzi, pracownik miejscowego urzędu pocztowego przekazał Szefowi Józkowi list, w którym rodzina Sitowskich z Wiśniowej ujawniała kilkunastu ukrywających się Polaków. "Jędrusie" założyli swoje czarne furażerki z trupimi czaszkami, długie nieprzemakalne płaszcze i w połączeniu z ich wysokimi butami wyglądali bardzo podobnie do gestapowców. Czym prędzej ruszyli w kierunku Wiśniowej. Dotarli do domu Sitowskich i udając Niemców przeprowadzili rozmowę z konfidentami. Podczas dyskusji padło bardzo wiele nazwisk, często należących do znanych partyzantom ludzi. Sitowski został rozstrzelany, a jego żona dostała srogą "lekcję wychowania obywatelskiego". Następnego dnia staszowscy żandarmi dowiadując się o tej sprawie przybyli do Wiśniowej ale wszyscy świadkowie zeznali, że we wsi wieczorem byli Niemcy. Skutkiem tego była kompletna dezinformacja okupanta. 7 marca 1943 roku w ręce Jędrusiów wpadło ponad 5000 litrów spirytusu przeznaczonego dla Niemców. Należy wspomnieć, że podczas akcji nie wypito ani jednego kieliszka. Ważne jest także to, że Władysław Jasiński dawał wzorowy przykład swoim podwładnym, nie pił alkoholu ani nie palił tytoniu. Do wiosny 1943 roku sama "Wanda" wysłała ponad 500 paczek do jeńców polskich w Niemczech. 12 marca 1943 roku Szef Józek organizuje wypad na opatowskie więzienie, w którym "Jędrusie" uwalniają kilkudziesięciu osadzonych. Pod koniec marca partyzanci wykonują wyrok śmierci na Andrzeju Reslerze, zabójcy Władysława Jasińskiego. W tym okresie również w porozumieniu z Armią Krajową "Jędrusie" próbowali uwolnić więźniów z więzienia w Mielcu ale z powodu braku koordynacji i kompletnej klapy logistycznej ze strony AK partyzantom nie udało się przeprowadzić akcji.

W gestapowskiej kaźni mieleckiego więzienia przebywali tacy ludzie jak profesor Zygmunt Szewera czy profesor Józef Walczyna. Sposoby niemieckich tortur były przeróżne, od kopania i bicia po całym ciele, po podwieszanie na skutych z tyłu rękach do góry i dalsze dręczenie. Podczas jednej z takich tortur profesor Walczyna został zamknięty w ciemnej komórce i cały dzień wysłuchiwał okropnych krzyków torturowanych współwięźniów. Od czasu do czasu docierały do niego treści rozmów. I tak, pewnego razu usłyszał przez cienką ściankę komórki:
- Ilu ludzi ma pod sobą "Jędruś"? - pytano.
- Około półtora tysiąca - odparł przesłuchiwany.
Taka sytuacja od razu podnosiła na duchu profesora.

Po kolejnej nieudanej próbie odbicia więźniów z mieleckiego więzienia dowództwo Armii Krajowej, a właściwie Komenda Obwodu w Krakowie zwraca się do "Jędrusiów" z prośbą o przeprowadzenie akcji. Obiecywano awanse, stopnie oficerskie i nagrody. Szef Józek bardzo sceptycznie odnosił się do tych obietnic. Zdawał sobie jednak sprawę z powagi sytuacji, i podjął próbę odbicia więźniów. Tak więc 29 marca 1943 roku nastąpiła zbiórka oddziału uderzeniowego. Według ustaleń całe zadanie mieli wykonać "Jędrusie", a logistyką zająć się miała Armia Krajowa. Szef Józek objaśnił wszystkim zgromadzonym na czym polegać będzie akcja, a także krótko przemówił do swoich ludzi, podkreślając aby w razie jego śmierci kontynuowali. "Jędrusie" spisali się bezbłędnie i uwolnili ponad 180 więźniów bez żadnych strat własnych, w tym profesora Zygmunta Szewerę, który przed wojną był nauczycielem "Genka", "Zdzicha" i "Andrzeja" w tarnobrzeskim Gimnazjum im. Hetmana Jana Tarnowskiego. Akcja została przeprowadzona znakomicie aczkolwiek znowu zawiodła logistyka i chłopcy musieli wytrzymać głód i doszczętne przemoczenie ubrań. W odwecie za rozbicie mieleckiego więzienia tarnobrzeskie gestapo aresztuje rodziny znanych im "Jędrusiów" i wysyła do obozów koncentracyjnych.

Z początkiem kwietnia 1943 roku Szef Józek przenosi kwatery w rejon golejowskich lasów, do ziemianek. Niezbyt wygodnie żyło się w nich "Jędrusiom", zwłaszcza przez dokuczliwą w tamtym okresie pogodę. 9 kwietnia Niemcy okrążają zabudowania gospodarcze Władysława Pezdy "Grubego", u którego w domu akurat przebywali "Andrzej" i "Stalowy". Obydwu partyzantom mimo odniesionych ran udaje się zbiec a hitlerowcy mordują przed domem matkę Władka Pezdy i rozstrzeliwują jego ciężarną żonę. Przypadkiem w ręce Niemców wpada też żona Władysława Jasińskiego, ale dzięki staraniom inżyniera Pikulskiego pani Stenia zostaje zwolniona. Szef Józek jak najszybciej przenosi ją do nowych kwater, w rejon Bogorii. Tymczasem do "Jędrusiów" zaczęły płynąć skargi na członków bandy dowodzonej przez niejakiego Kozodoja, która prowadzi pijackie życie i dekonspiruje pomagających im ludzi. Szef Józek rozbraja całą "dziką" zgraję a szefa wraz z jego zastępcą rozstrzeliwuje na rynku w Osieku. Przy ich zwłokach znaleziono kartkę: "Za bandytyzm, Jędrusie." Początkiem czerwca 1943 roku "Jędrusie" likwidują działającą na podobnych zasadach bandę "Złotej Rączki". W krótkim czasie Szef Józek zmienia miejsce stacjonowania oddziału na lasy turskie, gdzie partyzanci urządzili sobie prawdziwe "wille". Końcem maja 1943 roku "Jędrusie" na prośbę Kierownictwa Walki Cywilnej na Kraj likwidują wszelkie spisy i księgi ludności lub majątków. Podczas tej akcji ginie Tadek "Inżynier", który został pochowany na cmentarzu jędrusiowym w Sulisławicach. Początek czerwca 1943 roku był dla "Jędrusiów" szczególnie niebezpieczny. Najpierw organizują zasadzkę na niemiecki patrol, a następnie stoczyli bitwę pod Strużkami, w której w sile ośmiu osób stawili czoła kilkuset niemieckim żołnierzom, ratując tym samym mieszkańców wioski. Dzięki ogromnemu szczęściu udaje im się wydostać się z pierścienia obławy zorganizowanej przez hitlerowców. Panuje jednak niepokój, Niemcy znają lokalizację kwater w turskich lasach. W czerwcu "Jędrusie" próbowali odzyskać z okolic Tarnobrzega pięć cekaemów zabezpieczonych swego czasu przez "piątki". Niestety z powodu obecności niemieckich patroli na ponad pięćdziesięciokilometrowym odcinku Wisły te próby nie powiodły się.


Zdj. 4 - Przemarsz "Jędrusiów" przez Rybnicę

"Jędrusie" w Armii Krajowej

Pamiętnym dla legendarnego oddziału dniem jest 29 czerwca 1943 roku, kiedy to ponad półtora tysiąca niemieckich żandarmów brało udział w obławie zorganizowanej na "wille" w turskich lasach. Bóg jednak czuwał nad "Jędrusiami" i znów cudem udało się zbiec z esesmańskich rąk. Hitlerowcy zdobyli jednak cały partyzancki majątek - razem 35 wozów sprzętu. Rozgłosili też wiadomość że cała "banda" została wybita. Wśród mieszkańców okolicznych wsi zapanowało nietypowe przygnębienie. Szef Józek przeniósł główną kwaterę w rejon Sulisławic. Postanowił również chwilowo przycichnąć w swojej działalności, ze względu na bezpieczeństwo ludzi, którzy im pomagali. Dla utrzymania kontaktów z terenem wysyłane były dwuosobowe lub pojedyncze patrole. W wyniku "wsypy" zamordowany został Zdzisław de Ville ps. "Zdzich". Hitlerowcy zdarli nawet z jego wiatrówki harcerski krzyż. Szef Józek przeniósł kwatery do Lesiska. "Jędrusie" rozpoczęli nasłuch Polskiego Radia, a także wznowili kolportaż "Odwetu". Jesienią 1943 roku "Bobo" wraz z "Falą" (Januszem Lipskim) wykonali wyrok śmierci na niemieckim konfidencie Zygmuncie Gaszyńskim podczas meczu piłkarskiego. Przez cały ten okres aż do końca 1943 roku "Jędrusie" stawiają sobie za cel likwidacje wszelkiego rodzaju złodziejstwa i bandytyzmu. Wykonują kilka obław i w kilkunastu miejscach zaprowadzają ład i porządek.

W listopadzie 1943 roku "Jędrusie" scalają się z Armią Krajową na następujących podyktowanych przez siebie warunkach:
1. W związku z nazwaniem w przeszłości przez ZWZ i AK oddziału "Jędrusiów" "dziką grupą", a także nawiązując do posiadanych przez nas informacji o wydanym przez Komendę Obwodu AK w Sandomierzu w roku 1942 wyroku śmierci na "Jędrusia" - domagamy się pełnej rehabilitacji twórcy organizacji "Odwet" i grupy partyzanckiej "Jędrusie" - śp. mgr. Władysława Jasińskiego.
2. Członkom "Odwetu" i partyzantom "Jędrusia" zostanie zaliczony cały czas służby w konspiracji przed scaleniem.
3. Scalenie "Jędrusiów" i dalsze podporządkowanie nastąpi na szczeblu Inspektoratu AK, a nie Obwodu.
4. Oddział partyzancki "Jędrusie" zachowa nadal swoje dowództwo, którego zmiana może nastąpić tylko za zgodą samych "Jędrusiów".
5. Wszelkie akcje oddziału "Jędrusiów" nie będą wymagały wcześniejszego ich akceptowania przez dowództwo Inspektoratu AK.
6. "Jędrusie" dysponować będą wszelką "zdobyczą" w ramach swoich potrzeb, przekazując ewentualne nadwyżki uzbrojenia i żywności do magazynów mobilizacyjnych AK.
7. "Jędrusie" w dalszym ciągu będą wydawać własną tajną prasę pt. "Odwet", bez cenzury Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK.
Były to bardzo mocne warunki. Jak się później okazało, najwięcej kłopotu sprawił punkt pierwszy i ostatni partyzanckich wymogów. Życie "Jędrusiów" na dobrą sprawę nie uległo zmianie. Nigdy nie przyjęły się stopnie, odznaczenia i dyscyplina wojskowa. Cała organizacja opierała się na zasadzie "dyscypliny świadomej".

W grudniu 1943 roku "Jędrusie" przeprowadzają "angryf" na cukier przewożony kolejką wąskotorową w Bogorii. Ponad trzydzieści wozów słodkiej zdobyczy znalazło się w partyzanckich rękach. W tym miesiącu również rozpoczęła działalność podchorążówka zorganizowana przez "Jędrusiów". Trzeba jeszcze pamiętać, że kilka tygodni wcześniej partyzanci zdali "małą maturę". Jako ciekawostkę należy wspomnieć, że we wrześniu 1943 roku "Jędrusie" przebyli na swych rowerach 653 kilometry leśnych ścieżek, w październiku 593, a w listopadzie 730. W dniu 28 grudnia 1943 roku doszło do wizytacji oddziału przez pułkownika Antoniego Żółkiewskiego ps. "Lin".
Początkiem 1944 roku "Jędrusie" kilkukrotnie urządzają polowania w turskich lasach. W dniu 29 lutego "Andrzej Tarzan" został najechany przez trzech hitlerowców w Grębowie. Po zlikwidowaniu dwóch, ostatni zbiegł z pola walki. Jak się później okazało zabici zostali znani z okrucieństwa żandarm Wohlmann i granatowy policjant Dec. W tamtym okresie Szef Józek zorganizował wiele wypraw w celu zdobycia broni i sprzętu. Wkrótce wśród "Jędrusiów" znalazło się dziewięciu kaprali podchorążych, którzy zdali egzamin w partyzanckiej podchorążówce. W połowie marca partyzanci udają się do Koprzywnicy w dzień targowy, celem rozbrojenia kilku Niemców. Zdobyto wówczas pistolet P-38, karabin oraz dwa pistolety maszynowe. W dniu 19 marca 1944 roku, w dzień imienin Szefa Józka zespół redakcyjny "Odwetu" przekazał mu stustronicową książkę, opisującą życie Oddziału Partyzanckiego "Jędrusie" przez cały poprzedni rok. Książka ta nosiła tytuł "Nie zdobi nas mundur, nie chwali nas sztab" i została opracowana przez redakcję pisma "Odwet". "Jędrusie" bez ustanku ćwiczyli w swych kwaterach w turskich lasach szyki bojowe, poruszanie się w kolumnie, tyralierze czy roju, w zależności od ognia nieprzyjaciela. Wykonywano również zadania zlecane przed komendę Inspektoratu Armii Krajowej, takie jak na przykład zabezpieczenie kosza zrzutowego 8 kwietnia 1944 roku. W tym czasie również Szef Józek z akcji na terenie powiatu mieleckiego przywozi samochód osobowy marki "Hanomag". W czerwcu 1944 roku w skład "Jędrusiów" została włączona Grupa Lotna Obwodu Sandomierskiego dowodzona przez sierżanta "Orlicza" (Stefan Franaszczuk). Rankiem 2 lipca 1944 roku Niemcy przeprowadzają kolejną obławę w turskich lasach ale szczęście nadal było po stronie partyzantów i wszystko zakończyło się szczęśliwie. Latem 1944 roku ponownie odbywa się wizytacja oddziału przez pułkownika "Lina". Zostają rozkazem powołani dowódcy plutonów: Stach ps. "Inspektor", "Zdzich Tarzan", "Bobo", a ich zastępcami byli: "Andrzej", "Genek" i Kazik "Sokół".

Dnia 1 sierpnia 1944 roku do "Jędrusiów" dociera wieść o Powstaniu Warszawskim. Tego również dnia część zgrupowania Obwodu Armii Krajowej Sandomierz stacza w sile około 600 żołnierzy wielogodzinną walkę ze zdążającymi w kierunku Wisły oddziałami niemieckimi 42 Korpusu. Od tamtej pory "Jędrusie" ciągle są przy żołnierzach Armii Krajowej tworząc 4 kompanię 2 Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej. Żołnierze rozpoczynają marsz na pomoc walczącej Warszawie. W dniu 24 sierpnia 1944 roku cała 2 Dywizja Piechoty Legionów dostaje rozkaz zaprzestania marszu, po czym kieruje się w kierunku Kielecczyzny. Po rozproszeniu pułku "Jędrusie" przechodzą w Góry Świętokrzyskie i pozostają tam do stycznia 1945 roku, czyli do czasu wkroczenia na te tereny Sowietów.


Zdj. 5 - Siekierzyńskie lasy, grudzień 1944 r

Nastąpiły liczne aresztowania ze strony UB i NKWD, część partyzantów zostaje zesłana na Sybir lub uwięziona. W 1957 roku staraniem byłych członków oddziału na cmentarzu w Sulisławicach powstaje pomnik, na którym wyryto nazwiska i pseudonimy partyzantów poległych w walce z okupantem. Umieszczono także poniższy napis:

"A GDY DZIECI ZAPOMNĄ, ŻE MIESZKAŁY W SCHRONACH,
ŻE WIDZIAŁY DNI STRASZNE, PONURE I KRWAWE,
NIECHAJ TYLKO TO JEDNO PAMIĘTAJĄ O NAS,
ŻEŚMY PADLI ZA WOLNOŚĆ, ABY BYŁA PRAWEM."


Zakończenie

Wspomnienia o dzielnych partyzantach ciągną się szerokich echem aż po dzisiejszy dzień. Oby nigdy nie zapomniano o ich odwadze i poświęceniu oraz o tym, jak mocno wierzyli w wolną i niepodległą Polskę. Oby pamięć o Władysławie "Jędrusiu" Jasińskim przetrwała w nas jak najdłużej, i obyśmy brali z niego przykład w codziennym życiu. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego krótkiego tekstu, zawierającego opis tylko wybranych wydarzeń z życia "Jędrusiów", każdy z nas, tarnobrzeskich Strzelców uświadomi sobie jak zaszczytne imię nosi nasz oddział - imię legendarnego Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie". Na koniec zacytuję jeszcze dwa ostatnie akapity z aktu przekazania nam historycznego jędrusiowego proporca:

"Słowa: Bóg - Honor - Ojczyzna widniejące na awersie tego Proporca niech staną się dla was największą wartością. To właśnie dzięki tym ideałom "Jędrusie" nie zginęli, lecz żyją w pamięci naszego społeczeństwa.

Wy, następcy "Jędrusiów" przyjmijcie ich postawę jako wzór do naśladowania w pełnieniu obowiązków służenia Ojczyźnie."



sierż. ZS Łukasz Kacprzak


1.Bibliografia:
1 - Eugeniusz Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Kraków 1992, s. 46-47.
2 - Eugeniusz Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Kraków 1992, s. 58.

2.Spis ilustracji:
1) Zdjęcie 1 - Władysław Jasiński ps. "Jędruś": E. Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Warszawa 1967, s. 2.
2) Zdjęcie 2 - Patrol "Jędrusiów" w drodze na "angryf": E. Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Warszawa 1967, s. 33.
3) Zdjęcie 3 - Józef Wiącek ps. "Sowa": E. Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Kraków 1992, s.113.
4) Zdjęcie 4 - Przemarsz "Jędrusiów" przez Rybnicę: E. Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Kraków 1992, s.209.
5) Zdjęcie 5 - Siekierzyńskie lasy, grudzień 1944r: E. Dąbrowski "Szlakiem Jędrusiów", Kraków 1992, s.209.

Akt przekazania proporca

11.12.2011

Akt przekazania proporca

Akt poświęcenia proporca



Proporzec awers

Jędrusie

11.12.2011

Jednostka Strzelecka 2002 Tarnobrzeg nosi zaszczytne imię Oddziału Partyzanckiego "Odwet - Jędrusie"

Oddział Partyzancki Armii Krajowej "Jędrusie"

Bezpośrednio po klęsce wrześniowej 1939 roku w październiku Władysław Jasiński utworzył w Tarnobrzegu i sąsiednich powiatach tajną organizację, stawiając sobie za cel walkę z niemieckim okupantem. Ostatecznie organizacja ta przyjęła nazwę "Odwet". Była apolityczna, współpracowała jednak z ZWZ (później AK), a także z ludowcami i narodowcami. W grudniu 1939 roku Jasiński rozpoczął wydawanie "Biuletynu wiadomości radiowych", a od marca 1940 roku cotygodniowej gazety, pt. "Odwet". Kolportaż gazety objął tereny Polski centralnej i południowej i opierał się w części na sieci własnej, a na terenie powiatów Leżajsk, Łańcut, Przeworsk, Jarosław i Przemyśl także na sieci placówek ZWZ - AK. Do końca września 1940 roku centrala "Odwetu" mieściła się w Tarnobrzegu. We wrześniu 1940 roku Niemcy wpadli na trop "Odwetu". Jasiński używający w tym czasie pseudonimu "Kmitas" przeniósł centralę "Odwetu" najpierw na teren powiatu mieleckiego (Krzemieńca), a następnie za Wisłą, w rejon Trzcianki i Sulisławic. Zlikwidował też centralny kolportaż tworząc punkty przebitkowe w Tarnobrzegu, Krzemienicy, Mielcu, Radomyślu, Trzciance, Sulisławicach, Sandomierzu, Opatowie, na placówce "Zasanie", a także w Opaleniskach i Lipniku oraz we Frysztaku, Bolesławiu i Otfinowie nad Dolnym Dunajcem. Tajna gazeta "Odwet" osiągnęła nakład około 10 tysięcy egzemplarzy powielanych na 10 - 12 stronach formatu A4. Od lutego 1940 roku "Odwet" stał się "Biuletynem informacyjnym" Okręgu ZWZ w Krakowie. Nadal zachował swą samodzielność i nie podlegał cenzurze B.I.P. (Biuro informacji i Prasy).

W okresie marzec - czerwiec 1941 roku Niemcy dokonali licznych aresztowań w siatce "Odwetu". Wielu członków organizacji znalazło się w kaźniach gestapo, wielu zbiegło przed aresztowaniem i rozpoczęło ukrywanie się przed okupantem. Wydarzenia te spowodowały ogromny wzrost potrzeb finansowych organizacji, nadal działającej samodzielnie i nie dotowanej przez żaden z ośrodków politycznych. Sytuacja ta skłoniła Jasińskiego do utworzenia oddziału dywersyjno - bojowego, który od jego nowego pseudonimu przyjął nazwę "Jędrusie". Pseudonim pochodził od zdrobniałego imienia pięcioletniego syna Jasińskiego - Andrzeja. Pierwszą akcje oddział przeprowadził na leśnictwo Szczeka w powiecie staszowskim. Od tego czasu "Jędrusie" przeprowadzają szereg akcji rekwirując w administrowanym przez Niemców terenie. Rekwirują żywność w majątkach administrowanych przez Niemców, rozbijają gorzelnie, dokonują napadu na kolejkę wąskotorową w Bogorii, w której zbierają kilkadziesiąt ton cukru przygotowanego do wysyłki do Niemiec. Poza tym "Jędrusie" likwidowali niemieckich agentów, przywoływali do porządku granatowych policjantów, wymierzali kary chłosty wysługującemu się okupantowi. W akcjach tych występowało około 60-ciu partyzantów. W sumie przeprowadzają około 180-ciu różnych akcji. Unikalną jak na warunki okupacji i partyzantki, była prowadzona przez "Jędrusiów" akcja charytatywna, polegająca na niesieniu pomocy aresztowanym i ich rodzinom oraz organizowanie sieci punktów wysyłkowych paczek żywnościowych dla polskich jeńców w obozach niemieckich. W dniu 9 stycznia 1943 roku w starciu z niemiecką żandarnerią w Trzciance koło Połańca poległ Władysław Jasiński "Jędruś", twórca "Odwetu" i dowódca "Jędrusiów". Po śmierci dowódcy dowodzenie oddziałem przejmuje Józef Wiącek "Sowa". W październiku 1943 roku dochodzi do scalenia "Jędrusiów" z Armią Krajową na szczeblu Inspektoratu Sandomiersko - Opatowskiego. W dniu 12 czerwca 1944 roku do "Jędrusiów" dołączyli partyzanci Lotnej Grupy AK "Orlicza" - łącznie 40-tu partyzantów. W okresie "Burzy", "Jędrusie" tworzą 4 kompanię w 2 pp Legionów AK w sumie około 260 żołnierzy. Wraz z całym pułkiem idą na pomoc walczącej Warszawie, dochodzą w Góry Świętokrzyskie, potem do Nowego Miasta nad Pilicą, tam 24 sierpnia cała 2 DP AK dostaje rozkaz zaprzestania marszu. Odwrót znad Pilicy kieruje 2 pułk, w skład którego wchodzi 4 kompania "Jędrusiów" w kieleckie. W dniu 26 sierpnia II batalion, w skład którego wchodzi 4 kompania, uderza na kwatery artylerii niemieckiej w Dziebałowie, później walczy w Radoszycach, Miedzieży i Radkowie. Po rozczłonkowaniu pułku "Jędrusie" przechodzą w Góry Świętokrzyskie, gdzie pozostają do stycznia 1945 roku, do wkroczenia na te tereny Sowietów. Każdy wraca w swe rodzinne strony. Następują represje i aresztowania przez NKWD i UB. Spora grupa "Odweciarzy" i "Jędrusiów" zostaje zesłana na Syberię, część otrzymała długoletnie wyroki więzienia. Dopiero po październiku 1956 roku "Jędrusie" spotykają się legalnie, tworzą wspólnotę, której zadaniem jest upamiętnianie ludzi z "Odwetu" i "Jędrusiów". Powstają pomniki i tablice pamiątkowe, porządkowane są mogiły poległych.

Akt przekazania proporca

Artykuł na temat "Jędrusiów"

Osiągnięcia

11.12.2011
Za zajęcie III miejsca w zawodach marszowych podczas XLVII Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej na trasie Kraków - Kielce (sierpień 2012)





Za zajęcie III miejsca w konkursie historycznym o Powstaniu Styczniowym 1863 r. i wiedzy na temat Ruchu Strzeleckiego (luty 2010 r.)





Za zajęcie III miejsca w Powiatowych Mistrzostwach w Udzielaniu Pierwszej Pomocy (maj 2008 r.)





Za udział w XVI Okręgowych Mistrzostwach Pierwszej Pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża województwa podkarpackiego (maj 2008 r.)





Za zajęcie II i III miejsca w Otwartych Wojewódzkich Mistrzostwach LOK
w Krosie Strzeleckim (czerwiec 2008 r.)






Za zajęcie II miejsca w Powiatowych Mistrzostwach w Udzielaniu Pierwszej Pomocy (maj 2007 r.)





Za zajęcie I miejsca w Drużynowych Zawodach Strzeleckich
(Bielsko - Biała, 2 maj 2007)






Za zajęcie III miejsca w Powiatowych Mistrzostwach w Udzielaniu Pierwszej Pomocy (maj 2006 r.)





Za udział i zajęcie 11. miejsca w V Międzynarodowym Mityng Patrolu "Polska 2006"
o Puchar Ministra Obrony Narodowej






Za zajęcie II miejsca w Powiatowych Mistrzostwach w Udzielaniu Pierwszej Pomocy (maj 2005 r.)





Za postawę "FAIR PLAY" w Ogólnopolskich Zawodach Sportowo - Obronnych
(sierpień 1999 r.)






Za zajęcie I miejsca drużynowo w miejskich zawodach strzeleckich środowisk młodzieżowych w 1998 roku

Współpraca

10.12.2011
Instytucje, z którymi współpracuje tarnobrzeski "Strzelec"


Liga Obrony Kraju Koło w Tarnobrzegu



Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło w Tarnobrzegu



Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl - Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej



Chcesz podjąć z nami współpracę bądź zostać naszym sponsorem? Zapraszamy do kontaktu.

Szkolenie z podstaw CQB - 3 grudnia 2011 r.

05.12.2011
W sobotę, 3 grudnia 2011 r. odbyły się zajęcia szkoleniowe dla 1 i 2 plutonu Jednostki Strzeleckiej 2002 Tarnobrzeg. Szkolenie pierwszego plutonu obejmowało podstawy CQB takie jak wchodzenie do budynków, oczyszczanie pomieszczeń oraz walka na krótkich dystansach. Natomiast drugi pluton poznawał podstawy zachowania się strzelców w mundurze i zasady przy wchodzeniu do pomieszczeń służbowych. Ponadto kandydaci doskonalili swoje umiejętności związane z topografią i terenoznawstwem. [break]

Zajęcia odbyły się w rejonie budynków pozostałych po starej przepompowni niedaleko Ocic. O godzinie 15.00 zajęcia zakończono pod tarnobrzeskim dworcem PKP.











Filmy

04.12.2011
Zapraszamy na nasz kanał w serwisie YouTube:



1) "Jesień 2006"



2) "Zima 2010"



3) "Powódź 2010"



4) "Rocznica śmierci Patrona Oddziału"



5) "Obchody 20-lecia"

Zajęcia na strzelnicy - 26.11.2011

28.11.2011
W dniu 26 listopada 2011 r. na strzelnicy LOK odbyły się zajęcia dla strzelców z JS 2002 Tarnobrzeg. Zbiórkę oddziału zarządzono pod budynkiem strzelnicy o godzinie 10.00. Przez cały czas pobytu na terenie obiektu strzelcy z obu plutonów mieli wyznaczone punkty nauczania. Głównym punktem szkolenia było strzelanie z karabinków sportowych KBKS. Każdy chętny za dodatkową opłatą mógł sprawdzić swoje zdolności w strzelaniu z broni krótkiej. Było to pierwsze strzelanie dla członków II plutonu i z pewnością dostarczyło im dużo wrażeń oraz zwiększyło ich doświadczenie. [break]







Statut

25.11.2011
Statut Stowarzyszenia
Jednostka Strzelecka 2002 Tarnobrzeg
im. Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie"

uchwalony w dniu 13 maja 2017 roku


Rozdział I
POSTANOWIENIA OGÓLNE

Art. 1
Stowarzyszenie Jednostka Strzelecka 2002 Tarnobrzeg im. Oddziału Partyzanckiego Armii Krajowej "Jędrusie" jest patriotycznym zrzeszeniem młodzieży i osób starszych pragnących kontynuować działanie w oparciu o tradycje i metody wychowawcze wypracowane i charakterystyczne dla związków i towarzystw strzeleckich zawarte w myśli niepodległościowej pierwszego komendanta Związku Strzeleckiego Józefa Piłsudskiego w duchu zasad wierności i służby dla Rzeczypospolitej, kultywowania tradycji niepodległościowych i oddania ojczyźnie.

Art. 2
Terenem działalności Stowarzyszenia jest obszar Rzeczypospolitej Polskiej, a siedzibą władz miasto Tarnobrzeg.

Art. 3
Działanie Stowarzyszenia opiera się na pracy społecznej ogółu członków. Władze Stowarzyszenia mogą zatrudniać pracowników do wykonania określonych zadań, w tym swoich członków.

Art. 4
Stowarzyszenie używa własnych znaków, pieczęci, sztandarów, proporców oraz odznak zgodnie z ustaleniami Zarządu Stowarzyszenia oraz obowiązującym prawem.

Art. 5
Stowarzyszenie współpracuje z krajowymi, zagranicznymi i międzynarodowymi organizacjami pozarządowymi i innymi instytucjami. Może pozostawać członkiem tych organizacji na zasadach pełnej autonomii.


Rozdział II
CELE I METODY DZIAŁANIA

Art. 6
Celem działania Stowarzyszenia jest:
a) działanie na rzecz niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej i jej umacniania,
b) wychowanie swoich członków w duchu patriotycznym wokół wartości: Bóg, Honor, Ojczyzna,
c) poszerzanie wiedzy z zakresu wojskowości i szeroko rozumianego bezpieczeństwa publicznego,
d) rozwijanie wśród swoich członków i społeczeństwa w sposób świadomy i zorganizowany poczucia służby dla Polski i odpowiedzialności za jej los,
e) formowanie wzorowych postaw obywatelskich,
f) wyrabianie umiejętności zdyscyplinowanego życia w zespole,
g) podnoszenie poziomu sprawności fizycznej młodzieży,
h) działanie w zakresie kultury, sztuki, dziedzictwa i tradycji,
i) organizowanie przedsięwzięć turystycznych, krajoznawczych, sportowych i wypoczynkowych,
j) organizowanie przedsięwzięć, kursów, szkoleń oraz propagowanie bezpieczeństwa.

Art. 7
Stowarzyszenie realizuje swoje cele przez:
a) prowadzenie wśród swoich członków całorocznej działalności oświatowo - wychowawczej i szkoleniowej posługując się charakterystyczną metodą pracy strzeleckiej,
b) tworzenie warunków do zaspokajania zainteresowań członków przede wszystkim w zakresie kształcenia ogólnego i specjalistycznego poprzez prowadzenie wykładów i ćwiczeń, organizowania kursów i obozów z zakresu sportów obronnych i wychowania patriotycznego,
c) organizowanie przedsięwzięć w zakresie kultury fizycznej, sportu oraz higieny i oświaty zdrowotnej,
d) prowadzenie działalności wydawniczej i informacyjnej służącej popularyzacji Stowarzyszenie i idei niepodległościowej,
e) udział w obchodach i uroczystościach narodowych,
f) kształcenie kadry instruktorskiej,
g) pomoc ofiarom wypadków komunikacyjnych i katastrof, klęsk żywiołowych, konfliktów zbrojnych i wojen w kraju i za granicą,
h) współdziałanie z władzami państwowymi i samorządowymi oraz instytucjami powołanymi do działania w zakresie obronności państwa i służbami ratownictwa,
i) współpracę z organami władz państwowych, administracji rządowej i samorządu terytorialnego, placówkami oświaty i wychowania w zakresie realizacji programu wychowania ogólnego i obywatelskiego,
j) prowadzenie profilaktyki przeciwdziałania uzależnieniom,
k) prowadzenie działań w zakresie porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz przeciwdziałania patologiom społecznym,
l) prowadzenie świetlic środowiskowych oraz klubów zainteresowań,
m) krzewienie zamiłowania krajoznawczego oraz umiejętności turystycznych,
n) szerzenie wiedzy ekologicznej i prowadzenie prac na rzecz ochrony środowiska,
o) realizowanie zadań zleconych przez organy administracji państwowej i samorządowej w zakresie działań statutowych Stowarzyszenia,
p) współudział w akcjach społecznie użytecznych.

Powyższe cele Stowarzyszenie realizuje samodzielnie lub we współpracy z innymi organizacjami i stowarzyszeniami o podobnym charakterze.

Art. 8
Podstawą pracy wychowawczej prowadzonej przez Stowarzyszenie jest tradycja walk o niepodległość. Stowarzyszenie działa jedynie godziwymi metodami zgodnymi z prawem i interesami Rzeczypospolitej Polskiej. Działalność partii politycznych na terenie Stowarzyszenia jest zabroniona. Strzelcy w charakterze członków organizacji nie mają prawa brania udziału w wystąpieniach partii politycznych.


Rozdział III
SPOSOBY NABYWANIA I UTRATY CZŁONKOSTWA ORAZ PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁONKÓW

Art. 9
Członkowie Stowarzyszenie dzielą się na:
a) członków czynnych,
b) uczestników,
c) członków wspierających,
d) członków honorowych.

Art. 10
Członkiem czynnym jest osoba deklarująca swój bezpośredni i osobisty udział w pracach Stowarzyszenia, ma ukończone 16 lat, uznaje Statut oraz złoży deklaracje członkowską. Członków czynnych przyjmuje Zarząd Stowarzyszenia.

Art. 11
Uczestnikiem jest osoba deklarująca swój bezpośredni i osobisty udział w pracach Stowarzyszenia, ukończyła 13 lat, uznaje Statut oraz złoży deklarację uczestnika. Uczestników przyjmuje Zarząd Stowarzyszenia.

Art. 12
Członkiem wspierającym może być osoba fizyczna lub prawna zainteresowana statutową działalnością Stowarzyszenia, nie biorąca bezpośredniego udziału w pracach Stowarzyszenia, która zadeklaruje pomoc w działalności Stowarzyszenia i zostanie przyjęta przez Zarząd na podstawie pisemnej deklaracji. Członek wspierający – osoba prawna działa w Stowarzyszeniu za pośrednictwem swojego przedstawiciela.

Art. 13
Członkiem honorowym może być osoba fizyczna lub prawna zainteresowana statutową działalnością Stowarzyszenia, uznana przez Zarząd za szczególnie zasłużoną dla Stowarzyszenia.

Art. 14
Członek czynny i honorowy ma prawo:
a) wybierać i być wybieranym do władz Stowarzyszenia,
b) udziału w Walnym Zebraniu Członków,
c) zgłaszać wnioski dotyczące pracy i działalności Stowarzyszenia,
d) uczestniczyć w przedsięwzięciach organizowanych przez Stowarzyszenie.

Art. 15
Uczestnik ma prawo:
a) zgłaszać wnioski dotyczące pracy i działalności Stowarzyszenia,
b) uczestniczyć w przedsięwzięciach organizowanych przez Stowarzyszenie.

Art. 16
Członek wspierający ma prawo uczestniczyć w przedsięwzięciach organizowanych przez Stowarzyszenie.

Art. 17
Członków czynnych i uczestników obowiązuje:
a) przestrzeganie statutu Stowarzyszenia,
b) wykonywanie obowiązków nakładanych przez regulaminy oraz uchwały władz Stowarzyszenia,
c) udział lub współudział w pracach Stowarzyszenia,
d) regularne opłacanie składek członkowskich.

Art. 18
Członków wspierających i honorowych obowiązuje:
a) przestrzeganie Statutu Stowarzyszenia,
b) udział, względnie współudział w pracach Stowarzyszenia,
c) wykonywanie obowiązków nakładanych przez Uchwały Władz Stowarzyszenia.

Art. 19
Członkostwo w Stowarzyszeniu ustaje poprzez:
a) dobrowolne wystąpienie po uprzednim rozliczeniu się z Władzami Stowarzyszenia,
b) skreślenie z listy członków (uczestników) uchwałą Zarządu w przypadku niepłacenia składek członkowskich przez okres kolejnych 3 miesięcy,
c) utraty osobowości prawnej przez członka wspierającego – osobę prawną,
d) wykluczenie z grona członków (uczestników) uchwałą Zarządu w przypadku naruszenia statutu albo uchwał władz stowarzyszenia, umyślnego działania na szkodę stowarzyszenia, prawomocnego skazania przez sąd powszechny za przestępstwo lub wykroczenie.

Art. 20
Od decyzji o wykluczeniu ze Stowarzyszenia wydanych przez Zarząd przysługuje odwołanie do Komisji Rewizyjnej w terminie 14 dni od daty powiadomienia o wykluczeniu. Przewodniczący Komisji Rewizyjnej przedstawia w/w odwołanie na najbliższym zebraniu Komisji Rewizyjnej następującym po wniesieniu odwołania. Od decyzji o wykluczeniu ze Stowarzyszenia wydanych przez Komisję Rewizyjną przysługuje odwołanie do Walnego Zebrania Członków złożone do Zarządu Stowarzyszenia w terminie 14 dni od daty powiadomienia o wykluczeniu przez Komisję Rewizyjną. Prezes Zarządu przedstawia w/w odwołanie na pierwszym Walnym Zebraniu Członków następującym po wniesieniu odwołania. Uchwała Walnego Zebrania Członków jest ostateczna.


Rozdział IV
WŁADZE STOWARZYSZENIA

Art. 21
Władzami Stowarzyszenia są:
a) Walne Zebranie Członków,
b) Zarząd – zwany dalej Dowództwem Jednostki z Przewodniczącym Zarządu zwanym dalej Dowódcą Jednostki,
c) Komisja Rewizyjna.

Art. 22
Kadencja wszystkich władz trwa 3 lata, a ich wybór odbywa się w głosowaniu tajnym. Uchwały zapadają zwykłą większością głosów w głosowaniu jawnym, jedynie uchwały o rozwiązaniu Stowarzyszenia lub zmianie Statutu wymagają większości 2/3 głosów.

Art. 23
Walne Zebranie członków jest najwyższą władzą Stowarzyszenia. Prawo uczestnictwa w Walnym Zebraniu przysługuje każdemu członkowi czynnemu, wspierającemu i honorowemu. Dla ważności uchwał Walnego zebrania członków wymagane jest quorum 50% w pierwszym terminie oraz bez względu na liczbę obecnych w drugim terminie.

Art. 24
Walne Zebrania Członków mogą być zwyczajne i nadzwyczajne. Zwyczajne odbywa się raz na trzy lata i zwołuje je Zarząd Stowarzyszenia. Nadzwyczajne Walne Zebranie może zostać zwołane w każdym terminie:
a) z inicjatywy ZarzÄ…du,
b) na żądanie Komisji Rewizyjnej,
c) na pisemny wniosek co najmniej 1/3 członków czynnych, wspierających i honorowych Stowarzyszenia.
W przypadku zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Członków termin jego odbycia przypadać powinien w okresie 60 dni od daty zgłoszenia wniosku. Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków obraduje nad sprawami dla których zostało zwołane.

Art. 25
Do kompetencji Walnego Zebrania członków należy:
a) rozpatrywanie i zatwierdzanie sprawozdań Zarządu i Komisji Rewizyjnej,
b) podejmowanie uchwały w sprawie absolutorium dla ustępującego Zarządu na wniosek Komisji Rewizyjnej,
c) uchwalanie zmian w Statucie,
d) wybór Przewodniczącego Zarządu – Dowódcy Jednostki,
e) wybór członków Zarządu – Dowództwa Jednostki,
f) wybór członków Komisji Rewizyjnej,
g) uchwalanie głównych kierunków działalności,
h) podjęcie uchwały w sprawie rozwiązania Stowarzyszenia,
i) rozpatrywanie odwołań w sprawach o wykluczenie ze Stowarzyszenia,
j) ustalanie wysokości składek członkowskich.

Art. 26
Ta sama osoba nie może wchodzić jednocześnie w skład Zarządu i Komisji Rewizyjnej.

Art. 27
Do kompetencji Zarządu – Dowództwa Jednostki, której przewodniczy Dowódca Jednostki działającej pomiędzy Walnymi Zebraniami Członków należy:
a) wykonywanie uchwał Walnego Zebrania Członków,
b) nadzorowanie działalności finansowej i zarządzanie majątkiem Stowarzyszenia,
c) reprezentowanie Stowarzyszenia wobec władz państwowych, samorządowych, instytucji, organizacji, związków i stowarzyszeń,
d) prowadzenie korespondencji w imieniu Stowarzyszenia,
e) przyjmowanie członków czynnych, uczestników, wspierających i honorowych,
f) przygotowywanie i zatwierdzanie regulaminów i instrukcji niezbędnych do prawidłowego prowadzenia działalności przez Stowarzyszenie,
g) zwoływanie Walnego Zwyczajnego i Nadzwyczajnego Zebrania Członków,
h) podejmowanie uchwał i decyzji w sprawach nie należących do właściwości innych władz Stowarzyszenia,
i) kierowanie działalnością i wydawanie rozporządzeń dotyczących bieżącej działalności Stowarzyszenia.

Art. 28
Zarząd - Dowództwo Jednostki – składa się z Przewodniczącego Zarządu (Dowódcy Jednostki) oraz 2 do 4 członków wybranych przez Walne Zebranie. W miarę potrzeb może on w tych granicach na wniosek Dowódcy Jednostki poszerzyć swój skład lub uzupełnić wakaty, ale nie więcej niż o połowę ilości członków wybranych na Walnym Zebraniu Członków. Zebrania Dowództwa Jednostki odbywają się w miarę potrzeb, nie rzadziej jednak niż 1 raz na trzy miesiące. Poszczególne funkcje w Dowództwie Jednostki są ustalane na pierwszym jej posiedzeniu po dokonaniu wyboru.

Art. 29
Komisja Rewizyjna jest organem nadzorującym i kontrolującym na bieżąco działalność finansową i statutową Stowarzyszenia. Składa ona sprawozdanie Walnemu Zebraniu Członków po przeprowadzeniu raz w roku kontroli całokształtu działalności Stowarzyszenia. W razie potrzeby dokonuje ona też wykładni statutu oraz przyjmuje odwołania członków Stowarzyszenia. Składa się ona z 3 do 5 osób wybranych przez Walne Zebranie Członków. Ze swego grona na pierwszym posiedzeniu po dokonaniu wyboru wybiera przewodniczącego, który kieruje jej pracą.

Art. 30
Kooptacja władz Stowarzyszenia w czasie trwania kadencji nie może przekroczyć połowy składu władz pochodzących z wyboru. Następuje ona w przypadku trzykrotnej nieobecności członka na posiedzeniu organu, do którego został wybrany lub w razie ustania jego członkostwa na zasadach określonych w art. 19. Kooptacji dokonuje organ, w którego składzie nastąpił wakat.


Rozdział V
MAJĄTEK STOWARZYSZENIA

Art. 31
Majątek Stowarzyszenia stanowią nieruchomości, ruchomości i fundusze. Na fundusze składają się:
a) wpływy ze składek członkowskich,
b) dotacje, darowizny, spadki, zapisy,
c) wpływy z działalności statutowej,
d) dochody z działalności gospodarczej prowadzonej zgodnie z obowiązującym prawem.

Art. 32
Dla skuteczności czynności prawnej dokonanej w imieniu Stowarzyszenia wymagany jest podpis Przewodniczącego Zarządu (Dowódcy Jednostki) lub osoby przez niego upoważnionej ze składu Zarządu. Czynności rozporządzające majątkiem Stowarzyszenia wymagają ponadto podpisu (kontrasygnaty) osoby odpowiedzialnej za prowadzenie ksiąg rachunkowych.

Art. 33
W razie likwidacji Stowarzyszenia uchwała musi stanowić o losie pozostawionego majątku.


Rozdział VI
POSTANOWIENIA KOŃCOWE

Art. 34
Rozwiązanie Stowarzyszenia następuje uchwałą Walnego Zebrania Członków podjętą 2/3 ważnie oddanych głosów przy obecności co najmniej połowy członków czynnych i wspierających, honorowych. W przypadku podjęcia uchwały o likwidacji Stowarzyszenia wszelkich czynności likwidacyjnych dokonuje Zarząd Stowarzyszenia.

Okres powojenny 1989 - 2008

24.11.2011
Druga wojna światowa na 50 lat przerwała działalność jawnych Związków Strzeleckich. Po roku 1945 władze ludowe zwalczały tradycje piłsudczykowskie, o ruchu strzeleckim w PRL nie mogło być mowy. Reaktywacja "Strzelca" związana była z powstałą w 1979 roku organizacją Konfederacja Polski Niepodległej.

W 1981 r. z inicjatywy środowisk piłsudczykowskich i niepodległościowych Małopolski i Kielecczyzny reaktywowano Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej zachowując ciągłość jego numeracji. Aż do roku 1989 impreza ta była nielegalna, miała charakter manifestacji patriotycznej i była szykanowane przez władze. Organizacja imprez upamiętniających czyn zbrojny strzelców i legionistów Piłsudskiego była wstępem do reaktywacji ruchu strzeleckiego w Rzeczypospolitej.

Na trzecim Kongresie KPN w 1989 r. podjęto uchwałę o powołaniu organizacji Związek Strzelecki "Strzelec" (ZS "S").

Terytorialna struktura ZS "S" oparta była na podziale terytorialnym kraju. Obszary ZS "S" dzieliły się na Okręgi pokrywające się z województwami. Na czele Kwatery Głównej stał Komendant Główny. Jego prawą ręką był Szef Sztabu. W skład Kwatery wchodziły Wydziały: Organizacyjny, Bezpieczeństwa, Operacyjny, Kwatermistrzowski, Szkoleniowy oraz Biuro Informacji i Propagandy. Podobnie zorganizowany był Sztab Okręgu. Związek nawiązywał do tradycji strzeleckiej i legionowej. Godłem ZS "S" był orzeł w koronie z literą "S" umieszczoną na tarczy amazonek, świętem organizacyjnym był dzień 6 sierpnia - dzień wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej.

Pierwszy kurs instruktorsko - metodyczny zorganizowano tego samego roku w Beskidzie Makowskim w Juszczynie. Szkolenie zorganizowano pod kątem przygotowania kadry mającej w przyszłości prowadzić zajęcia z młodzieżą. Oficjalna rejestracja stowarzyszenia Związek Strzelecki "Strzelec" nastąpiła 13 VI 1990 r. w sądzie wojewódzkim w Warszawie. Komendantem Głównym zostaje Leszek Moczulski.

W dniu 8 września z inspiracji Oddziału Społeczno - Wychowawczego MON w odpowiedzi na zarejestrowanie ZS "S" i aby przełamać KPN-owski monopol na "Strzelca" zostaje zarejestrowana organizacja pod nazwą "Strzelec" - Organizacja Społeczno Wychowawcza. Członkami założycielami byli między innymi: Michał Wnuk, Wiesław Gęsicki, Danuta Laskus, Adam Bidas. Organizacja nawiązuje współpracę z MON i dzięki uzyskanej pomocy dość szybko się rozrasta przejmując kolejne oddziały i luźne grupy strzeleckie działające do tej pory w ZS "S" lub takie, które utworzyły się samodzielnie z inspiracji byłych działaczy niepodległościowych.

W marcu 1992 roku dochodzi do zjazdu zjednoczeniowego kilku takich właśnie organizacji lokalnych, pod patronatem ówczesnego wiceministra MON d.s. Wychowania Romualda Szeremietiewa / byłego działacza KPN /. Zostaje powołany Związek Strzelecki "Strzelec" - Organizacja Społeczno Wychowawcza. Pierwszym Komendantem Głównym Związku Strzeleckiego "Strzelec" - OSW zostaje bryg. Wiesław Gęsicki.

W latach 1994 - 1996 dochodzi do następnych podziałów w pierwszej organizacji strzeleckiej czyli w Związku Strzeleckim "Strzelec". Spowodowane to jest konfliktami wewnętrznymi w samym KPN-ie, brakiem wykwalifikowanej kadry do pracy z młodzieżą, niemożnością uzyskania pomocy ze strony państwa oraz wykorzystywaniem strzelców do celów politycznych przez działaczy lokalnych struktur KPN-u.

Powstaje Związek Strzelecki z siedzibą w Łodzi, którego pierwszym komendantem zostaje Leszek Marcinkiewicz. W tych latach powstają również i aktywizują swoja działalność mniejsze organizacje strzeleckie takie jak: Związek Strzelecki "Kielce", Związek Strzelecki - RWN, Polskie Drużyny Strzeleckie, Drużyny Strzeleckie "Strzelec" i inne mniejsze lokalne takie jak np: Szydłowskie Towarzystwo Strzeleckie.

We wrześniu 1999 roku w Krakowie powstaje kolejna organizacja strzelecka pod nazwą Związek Strzelców "Strzelec". Komendantem zostaje Artur Czajkowski.

Lata 2001 - 2007 to lata, w których różne organizacje strzeleckie podejmują próby porozumienia oraz pierwszych rozmów zjednoczeniowych. Powstaje między innymi Polska Federacja Strzelecka jako alternatywa dla najsilniejszego ze związków czyli ZS "S" - OSW. Jednak po kilku miesiącach okazuje się, że jest ona martwym tworem, który to nie potrafi nawet uregulować własnych spraw federacji nie mówiąc już o prowadzeniu jakichkolwiek rozmów zjednoczeniowych całego ruchu strzeleckiego.

W marcu 2007 roku dochodzi do zjednoczenia dwóch organizacji strzeleckich: Związku Strzeleckiego i Drużyn Strzeleckich "Strzelec".

W lutym 2008 roku w Katowicach odbyła się ogólnopolska konferencja pod hasłem: Strzelcy - razem czy osobno, która w swoim założeniu miała przybliżyć współpracę pomiędzy poszczególnymi organizacjami strzeleckimi. Zostają powołane wspólne komisje problemowe, których zadaniem jest opracowanie zasad współdziałania poszczególnych organizacji strzeleckich. Podejmowane są również próby wspólnego organizowania imprez propagujących działalność "Strzelca" w kraju.

W listopadzie tego samego roku dochodzi w Warszawie do spotkania Komendantów dwóch największych organizacji strzeleckich tj. Związku Strzeleckiego "Strzelec" - OSW oraz Związku Strzeleckiego, gdzie zostaje podpisany list intencyjny mający przygotować grunt pod przyszłe zjednoczenie wszystkich organizacji strzeleckich w jedną. Niestety z niewiadomych względów na spotkanie nie przybywa komendant trzeciej co do wielkości organizacji tj. Związku Strzeleckiego "Strzelec". Tak więc perspektywa szybkiego zjednoczenia w jedną dużą organizację oddala się.

II Wojna Światowa 1939 - 1945

24.11.2011
Do wybuchu drugiej wojny światowej przez szeregi ZS "Strzelec" przewinęło się kilka milionów obywateli Rzeczypospolitej. Od 1 IX 1939 większość członków stowarzyszenia wzięła aktywny udział w obronie Ojczyzny, będąc zmobilizowana lub tworząc oddziały samoobrony działające na zapleczu frontu. Bezpośredni udział w walce wzięły np. dwie kompanie strzelców w Lublinie, które z bronią w ręku stawiły opór hitlerowcom w kompleksie zabudowań Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ofiarę życia ponieśli m.in. były komendant III Okręgu Strzeleckiego ppłk Witold Chmura i por. Józef Sarna - były oficer ZS w Tarnobrzegu, dowódca pododdziału 2 Pułku Piechoty Legionów i grupy żołniersko - młodzieżowej, która bohatersko broniła przeprawy na Wiśle pod Skalną Górą w Tarnobrzegu.

Strzelcy spisali się dobrze w 1939 roku, chociaż osłabienie organizacyjne odpływem kadr do Wojska Polskiego oraz szybki koniec kampanii wrześniowej nie pozwoliły odegrać im większej roli w tej wojnie. 23 IX 1939 roku na wniosek Kazimierza Kierzkowskiego, byłego Komendanta ZS utworzono w Krakowie Tajną Organizację Wojskową "Związek Orła Białego", zwaną też Organizacją Orła Białego (OOB). Trzon tej organizacji tworzyli członkowie przedwojennego "Strzelca", związani ze środowiskiem sanacyjnym. Działacze strzeleccy w Warszawie sprzeciwili się akcji scaleniowej prowadzonej przez Władysława Sikorskiego, którego nie chcieli uznać za Wodza Naczelnego. Przekształcili oni podległe sobie ogniwa OOB w samodzielną organizację Związek Strzelecki. W latach 1940-1943 czołowym jej działaczem był ppłk Witold Wesołowski, po jego śmierci organizacją kierował dr Zbarski. Ostatnim komendantem konspiracyjnego ZS był Tadeusz Kiżankowski.

Tajny ZS był organizacją kadrową, zajmowano się tam głównie tzw. małym sabotażem, szkolono podchorążych. Organizacja posiadała własny organ prasowy - tygodnik "S" (Strzelec) wydawany w nakładzie od 700 do 6 tysięcy egzemplarzy.

W roku 1942 tajny ZS przyłączył się do Obozu Polski Walczącej. Negocjacje ze Związkiem Walki Zbrojnej (ZWZ) i Armią Krajową (AK) zakończyły się fiaskiem, dopiero po śmierci Sikorskiego i objęciu stanowiska Naczelnego Wodza przez Kazimierza Sosnkowskiego OPW i ZS podporządkowały się Komendzie Głównej AK. Członkowie "Strzelca" zaangażowali się w konspirację i wzięli udział m in. w Powstaniu Warszawskim.

Okres międzywojenny 1919 - 1939

24.11.2011
Rok 1918 przynosi wolność narodowi polskiemu. Dla ogółu Polaków wskrzeszone państwo kojarzyło się jednak z dawną "Wielką, Najjaśniejszą Rzeczpospolitą". Z myślą o niej walczyli ich przodkowie pod sztandarami Napoleona w krwawo tłumionych powstaniach, w nią wierzyli legioniści w okopach, dopiero niedawno zakończonej Wielkiej Wojny. Sen o Niepodległej nie mógł się jednak zrealizować w kształcie z tamtej epoki, do której nie było już powrotu. W czasie, gdy Polacy z pokolenia na pokolenie przenosili swe aspiracje niepodległościowe, budziła się również świadomość narodowa Litwinów, Ukraińców i Białorusinów i ona to stanęła na przeszkodzie w odtworzeniu granic dawnej Rzeczypospolitej. O wolność i niepodległość trzeba było dalej walczyć. Pierwszy rok wolności i niepokojące komunikaty z frontów: litewsko - białoruskiego, poleskiego, wołyńskiego, galicyjskiego i trzech frontów wielkopolskich skierowanych przeciwko Niemcom. To obraz roku 1919. Na wszystkich tych frontach walczą byli strzelcy, teraz już jako żołnierze Wojska Polskiego. Nie czas teraz na reaktywowanie "Strzelca", gdy Ojczyzna jest w niebezpieczeństwie. Dopiero pod koniec roku w grudniu zostaje on reaktywowany już jako Państwowa Organizacja Społeczno - Wychowawcza przyjmując oficjalną nazwę Związek Strzelecki. Ale następny rok dalej nie sprzyja pracy organizacyjnej dopiero, co utworzonego związku. Nowa wojna na wschodzie z Rosją bolszewicką na powrót wzywa na front. W krytycznym okresie dla państwa powstają oddziały ochotnicze złożone z młodych strzelców, harcerzy i członków "Sokoła". Ofensywa bolszewicka zostaje zatrzymana, wróg ponosi klęskę. Następuje w końcu upragniony pokój. Rok 1921 to tworzenie na nowo organizacji. W tym czasie funkcjonuje już 9 okręgów i 52 obwody, które skupiają około 25000 członków. W roku 1922 Związek Strzelecki obok ZHP i PW kobiet staje się organizacją odpowiedzialną za prowadzenie przysposobienia wojskowego wśród młodzieży. W roku 1923 stan organizacyjny związku zwiększa się do 46000 członków, rok później jest ich już około 60000, a w roku 1926 ponad 80000. Ta szybko rozwijająca się organizacja wymaga nowych rozwiązań. Z chwilą powstania Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego przyjęto rozwiązanie, które personalnie wiąże ten urząd ze Związkiem Strzeleckim. Komendant Główny zostaje jednym z dwóch zastępców dyrektora PUWFiPW a jego szef sztabu jednym z głównych inspektorów w tym urzędzie. W roku 1929 stanowiska komendantów siedemnastu okręgów i sześciu podokręgów zostają obsadzone przez oficerów służby czynnej WP na wniosek Zarządu Głównego Związku Strzeleckiego. W roku 1929 związek liczy już 120000 członków, a w roku 1934 ponad 300000. Dla celów organizacyjnych zostaje on podzielony na 10 okręgów odpowiadających okręgom wojskowym. Walny Zjazd Związku w lipcu 1932 roku ustala nowy Statut gdzie precyzuje zadania Związku tj. przygotowanie swoich członków do służby wojskowej, wychowanie obywatelskie oraz utrzymywanie nabytego poziomu wyszkolenia przez wychowanie fizyczne i sport. Członkami organizacji mogą zostać obywatele cieszący się nieposzlakowaną opinią w wieku 17 - 21 lat. Prowadzi się również tzw. Ruch Orlęcy skupiający młodzież pomiędzy 12 a 17 rokiem życia. Strzelcy opłacali składki wynoszące kilka groszy miesięcznie oraz byli wspierani funduszami przez liczne koła Przyjaciół Strzelca. Na rzecz Strzelca działają zarówno Ministerstwo Spraw Wojskowych jak i Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Fundusze na prowadzenie wychowania obywatelskiego i oświaty Związek otrzymuje bezpośrednio od Resortu Oświaty. Organizację wspiera również wojsko, które udostępnia sprzęt sportowy, strzelnice i instruktorów. Związek organizuje kursy czytania i pisania, swoje własne biblioteki, świetlice, kluby i teatry amatorskie. W tym czasie 70% członków to młodzież wiejska a 15% robotnicza. Duże znaczenie przywiązuje się do obchodów świąt państwowych i religijnych, kiedy to strzelcy występują z bronią i biorą udział wspólnie z wojskiem w defiladach. Dużą wagę przywiązuje się nadal do realizacji szkolenia wojskowego. Członkowie Związku w zależności od poziomu wyszkolenia posiadają I albo II stopień przysposobienia wojskowego. Kadra to podoficerowie i oficerowie rezerwy, którzy przechodzą szkolenie na specjalnych kursach instruktorskich. W latach trzydziestych przeszkolono ogółem ponad 3000 oficerów i około 6000 podoficerów. Oprócz PW ogólnego prowadzone jest szkolenie specjalistyczne obejmujące łączność, elektrotechnikę a nawet spadochroniarstwo. Związek organizuje corocznie kilkadziesiąt obozów szkoleniowych. Członkowie związku w ramach organizacji mogą zdobywać odznakę sportową oraz odznakę strzelecką, które to motywują i podnoszą poziom wyszkolenia. Rocznie organizowanych jest w skali kraju około 4000 zawodów strzeleckich. Oddziały PW złożone z członków Związku Strzeleckiego zaliczały się do najlepiej wyszkolonych formacji tego typu. W lutym 1939 roku Związek Strzelecki otrzymuje status organizacji wyższej użyteczności publicznej i jest uznawany za wzorcowy przykład współpracy wojska ze stowarzyszeniem na rzecz powszechnego przygotowania społeczeństwa do obrony państwa. W tym czasie liczy już około pół miliona członków. II Wojna Światowa przerywa na długi czas działalność "Strzelca".